Walentynkowo

Tak wiec w amerykansko- walentynkowym nastroju, gdzie wszysto wyglada inaczej i ludzie swietuja wszystko inaczej a w tym samym czasie tak samo, cos jakby byc w dwoch miejscach w jednym czasie jak Hermiona z Harry'ego Potter'a chyba jeyna osoba jaka znam i to jeszcze nie osobiscie, ktora umiala to zrobic, postanowilam znow pobawic sie tlem i ustawieniami mojego bloga;)

A teraz do rzeczy!!

20 stycznia w piatek ja i Leticia poszlysmy na spotkanie klubu Rotary, poniewaz jak sie uparlysmy ze chcemy jechac na wycieczke dookola stanow tak zdecydowalysmy ze byloby milo jakbysmy mialy za co pojechac z racji tego ze wycieczka jest mniej wiecej rownowartoscia calej wymiany bez niej. Nasz cudowny klub powiedzial ze jak zaspiewamy ich naroowy hymn to nam cos do kapelusza wrzuca ;) Po mozolnych cwiczeniach i wstepnym przesluchaniu na obozie RYLA o ktorym pisalam ostatnim razem poszlysmy, zadowolone ze w szkole dzien wolny, z niemala odwaga ale i stresem zaspiewac cos tak trudnego ze nawet Amerykanie nie zawsze znaja tresc badz znaczenie slow. I to dorosli ;) Poza zjeciami mamy nagrane nasze wyczyny ale to akurat moze wam oszczedze ;)

W styczniu rowmiez jakos tak te moje drogi byly pozawijane ze trafilam dwa razy do kina. Ogladnelam z moja consolen New Years Eve, ktore okazalo sie znakomita komedia z chyba 4 albo 5 opisanymi romansami jak obrze pamietam i odatkowo momentami naprawde sciskajaca za serce. Drugim filmem bylo Men on the Ledge. Film akcji (?) - genialny, wciagajacy, inteligentnie rozegrana akcja i w ogole polecam :P. Bylam na nim z dziewczyna z mojej szkoly po wyrwaniu sie z Winter formal... Cos jak popularny Homecoming. Sukienki, szpilki, make up, godziny przygotowan a na koniec nic wielkiego, kilka luzi skaczacych w rytmie techno, badz najnowszej listy top 10 ktora nie reprezentuje juz soba nic poza promocja "gwiazdy", ktora przypadkiem(?) zapomniala co to jest prawdziwa muzyka. Poskakalysmy troszeczke z nimi, posmialysmy sie ze znajomymi i wyszlysmy... Poszlysmy do yoghurtini - krainy lodow, gdzie mozna sobie samemu skomponowac loda jakiego tylko sie chce ;) i z odatkami o jakich sie tylko zamarzy :)

W szkole oczywiscie jestem wzorowym uczniem jak zawsze. No! Albo moze prawie zawsze :) Ale nie mowcie mojej cudownej Mamusi bo by jej sie to nie spodobalo :) Tym sposobem rowniez zachowuje sie jak uczen orabiajac zadania domowe w trakcie robienia ktorych czuje sie barziej jak w trakcie piecio-minutowki a nie wielo-godzinnych polsko-szkolnych zadan. Albo czasami rozwijam swoje zolnosci przy pisaniu poltora-stronnych esejow ( czemu my nie mamy tak dobrze??!!).Wiec po napisaniu takiego jednego eseju calkiem nieawno dostalam uwage od nauczycielki ze czytala moj esej, bardzo jej sie spodobal, a po spojrzeniu na nazwisko ucznia byla w szoku i stwierdzila ze nie zauwazyla zadnej roznicy w jezyku z innymim uczniami. No i jak cos takiego moze nie zmotywowac i nie wywolac usmiechu na twarzy??

5 lutego odbyl sie SUPERBOWL rzecz jakze popularna w Stanach, na rowni ze wszystkimi swietami narodowymi, traktowana z identyczna powaga, ktora pod pretekstem ogladania football'u wywoluje miliony imprez i jak nawet doszedl mnie sluch polska telewizja o tymze wydarzeniu zdecydowala sie wspomniec. Ja oczywiscie nie narzekam na tego typu zabawy, gdyz kazda okazja jest dobra do zbiorki pieniedzy na wycieczke. A gdzie lepiej jak nie pomiedzy ludzmi po kilki piwach, ktorzy dodatkowo szarpia sie na 90% cos nawet nie wiem co, przy ich slabych glowach?? Tak!! Mi sie zecydowanie takie zabawy podobaja.

Nastepne na mojej liscie do zobaczenia jest The Vow co w Polsce jest bodajze pod tytulem I ze cie nie pouszcze?? albo w kazdym razie cos w tym stylu, z bohaterem I wciaz ja kocham oraz bohaterka Pamietnika. Duzo osob mowi ze swietny film inni znow ze nie bardzo im sie spodobal... Nie wiem nie widzialam, ciezko mi oceniac. Podziele sie refleksjami jak zobacze w sobote. Albo niedziele.

Plany na najblizsza przyszlosc sa blizej nieznane, gdyz oni nie planuja nic na dalsza przyszlosc jak najblizszy posilek ;)
Zaczelam rowniez w nieziele robic pierogi na sprzedaz, gdyz oni je uwielbiaja i zrobia la nich wszystko a moi cudowni host rodzice obiecali ze beda rozprzestrzeniali je u siebie w pracy i pomiedzy znajomymi ;) Takim oto sposobem, dochodze do wniosku ze trafilam na naprawde niesamowitych ludzi tutaj. Takim samym torem ukazuje mi sie jakim niesamowitym wydarzeniem jest cala wymiana, jak mnie bardzo zmienila i teraz tylko zobaczymy jak mi sie z tymi wszystkimi zmianami przyjdzie zaaklimatyzowac w nowo jak dla mnie odkrywanej Polsce, szkole o ktorej slyszalam ze sie bardzo zminila i wsrod tych samych a tym samym zupelnie jakdla mnie nowych znajomych...

I uwaga!!! zapanowala zima w Arizonie. Pogoda drastycznie spadla do temperatury 21 stopni i autorka tego bloga siedzi wlasnie pod dwoma kocami trzesac sie z zimna. I najgorsze ze w tym momencie naprawde sie z was nie zrzucam!! nawet by mi to o glowy nie przyszlo. Trzese sie tu jak galareta!! a z drugiej badz tam juz ktorejs innej strony zjadla bym taka warstwowo-kolorowa galaretke z truskawkami i brzoskwiniami i nawet la ananasa by sie znalazlo miejsce;) Mialam zis na lunch w szkole truskawki!! uze i czerwone. Az milo bylo je wsadzac do ust :)

A wczoraj na walentynki mialam na sniadanie rozowe serduszkowe nalesniki a na kolacje serduszkowy makaron. Wszystko bylo serduszkowe. Nawet dostalam seruszko w szkole :) ale chcialabym kieys dostac takiego miska! Duzego. Jak ja, albo wiekszego. Zeby mnie przytulil w takie dni jak dzis. Kiedy za oknem swieci slonce i wola wyjdz na zewnatrz ale nie wspomina ze jest w porozumieniu z zimnem! I wcale nie ogrzewa.

I dziwni ludzie tu mieszkaja. Lubia deszcz. Czekaja na deszcz.

Zjecia ze wszystkiegi i rowniez z gali dla Agnieszki R. beda w piatek bo jeszcze nie skonfigurowalam laptopa ;) Milej zimy. I ferii. I pozdrawiam ze szczera ale przyjazna zazdroscia wszystkich snowboardzistow :) 

Komentarze

  1. Z niecierpliwością czekam na zdjęcia ktore miały byc w piątek!:))i oczywiście trzymam kciuki za to żebys uzbierała tą potrzebną ilość pieniążków na wyjazd;)) Pozdrawiam Cie serdecznie i całuje;*

    OdpowiedzUsuń
  2. o matko ale mi narobiłaś smaka tą krainą lodów :P wiesz, jak piszesz, że się trzęsiesz z zimna w 21 stopni to mi się gorąco robi przy
    -5 . ;)
    Agnieszka.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty