Czas zaczac przygode :)


Dolecialam...:)

Pierwsze co mi sie rzucilo w oczy po przylocie a raczej rzucilo sie na mnie to zar lejacy sie z nieba(przepraszam za to wiem jak sie musicie czuc ;P), i wbrew pozorom wcale nie jest tak jak myslalam- spodziewalam sie czegos takiego jak na poludniu Europy np. na chorwacji, na chorwacji jest umiarkowanie w porownaniu do tego... klimat jest suchy ale bardzo mocno sie odczuwa slonce a przeciez przyjechalam jak slonce zachodzilo wiec boje sie co bedzie dzisiaj :P
btw jesli chodzi o zachody kolejna niesamowita zecz mialam zrobic zdjecie ale akurat jedlismy kolacje i glupio bylo odchodzic ale jak zrobie to dodam :P

Na lotnisku w Londynie wyciagam Fokusa i zaczynam czytac, pani kolo mnie patrzy na niego z zainteresowaniem a ja sobie mysle ze no w sumie fajny obrazek, artykol ciekawy... szkoda tylo ze nie umie polskiego :P
 A tu za chwile pyta mnie - lecisz moze do Warszawy?
sluchaj jaki zdziw.... na takie duze lotnisko musialam usiasc akurat kolo niej i wyciagnac tego Focusa.... ale dobrze sie stalo bo bylam w GACIE A  i mowi mi ze z niego sa odloty tylko do Europy a zeby dojsc do B i C trzeba przejechac kolejka wiec mowi mi zebym nie czekala az mi sie wyswietli z ktorego tylko zebym juz przejechala, pojechalam wiec na B i tam juz pisalo ze mam z C tylko jeszcze nie dokladnie z ktorego- zaoszczedzilam wiec troszke czasu ;)

No wiec zalecialam odebralam bagaz przeszlam kontrole i ruszylam do wyjscia. Czekala na mnie Marlene(host mama) z kartka i wielkim bananem na twarzy : It's you?? ohh I'm so happy, welcom!!!
balam sie jak sie z nia dogadam ale jest ok ma bardzo wyrazny akcent w przeciwienstwie do Maxa(host brata) jej maz w sumie tez...
Wsiadlysmy do samochodu i ruszylysmy- dookola drog palmy, ziemia brazowa slonce niezle przygrzewa a na horyzonicie brazowe gory. Opisala mi gdzie wezmie mnie na rodeo i gdzie jest jej ulubiona knajpa (meksykanska, mowi ze takie jedzenie to 90% Arizony)
Zapytala czy chcialabym zobaczyc szkole ( no jasne ze chcialam) nie jest taka jak na filmach (typowo amerykanska :P) to jedna z tych starych gdzie klasy sa w osobnych budynkach ale wyglada fantastycznie, obok chyba z 8 kortow tenisowych no i oczywiscie do basebalu i futbolu.
Dojechalismy do domu i jej maz Walter wyszedl nam na spotkanie. Oprowadzili mnie po domku (jednopoziomowy, obszerny) i zaprowadzili mnie do pokoju! Kolejne wow!! Lozko jak z filmow na srodku pokoju wysokie i z miloinem poduszek :), wlasna garderoba i lazienka do dzielenia z Maxem a wlasciwie tylko prysznic bo toalety mamy osobno :)

Marlene mowi do mnie nie przejmuj sie balaganem jutro przyjdzie pani i posprzata :P

Wyszlismy do ogrodu, malutki, z hamakiem i grilem, ale natomiast za furtka mam pole golfowe i juz zlozona obietnice ze naucza mnie grac w weekend :) po drugiej stronie pola mieszka jakas ich znajoma ktora wyszla mnie przywitac, ma basen i mowi kiedy tylko chcesz to przychodz, nie wstydz sie :D

Wrocilismy i wlasnie przyszedl Max z treningu- usmiechniety kolejny raz powtorzyl sie po swoich poprzednikach Welcome i zabral do robienia kolacji :P podobno  to uwielbia :)
no wiec na kolacje do wyboru do koloru- klopsy na slodku z pure ziemniaczanym, miski pelne owocow i salatka warzywna z czeresniami.

Mam 2 psy i 3 koty ale nie jest zle, szczegolnie jeden sobie mnie upodobal i chodzi za mna krok w krok :P Jak dla osoby ktora nigdy nie miala zwierzaka jest to lekka zmiana :D

Mimo ze bylam juz od ok 30 godzin na nogacjh nie czulam zmeczenia wiec nie kladlam sie spac zeby jak najbardziej przeciagnac i zaczac sie przyzwyczajac...
tym sposobem jak chcialam juz isc spac wpadli przyjaciele Maxa i juz glupio bylo wychodzic wiec z nimi posiedzialam(okazalo sie ze wpadli tylko po to zeby mnie poznac). Jednym slowem zwariowani ludzie ale za icg jezykiem nie nadazalam prawie wcale;P W tym gronie byl takze moj drogi host brat Stu.

Kiedy poszli zdecydowalam sie w koncu isc spac :P byla giodzina 11.

Dzis obudzilam sie o szostej ale doszlam do wniosku ze to jeszcze nie czas i poszlam spac wstalam o 10.30 i zjadlam sniadanie teraz pisze a pozniej jedziemy z Maxem do szkoly zeby mnie po niej oprowadzil, wieczorem chca mnie razem z przyjaciolmi gdzies zabrac :P

jak bede miec zdjecia to dodam bo na razie nie mialam czasu robic.

Sciskam i tesknie :**

Komentarze

Popularne posty